Jak wynika z opublikowanego właśnie raportu Cushman & Wakefield „Quo vadis e-commerce”, jedną z najbardziej obiecujących lokalizacji do prowadzenia operacji e-commerce jest region CEE. Co więcej, według danych Cushman & Wakefield za ponad połowę obrotu generowanego w regionie odpowiada Polska. Perspektywy dla rozwoju rodzimego rynku handlu elektronicznego są tym większe, że koszty prowadzenia strategicznych dla e-commerce operacji logistycznych są u nas o 18% niższe niż w Czechach i 50% niższe niż w Niemczech.
Wciąż aktualna pozostaje statystyka, według której trzy wspomniane powyżej rynki generują 75% całego europejskiego obrotu, co pokazuje nadal spore rozwarstwienie pomiędzy Europą Zachodnią, a rynkami CEE, które odpowiadają za około 12% obrotu. Z drugiej jednak strony Europa Środkowo-Wschodnia pozostaje czwartym z kolei regionem globalnie, na którym wzrosty w zeszłym roku były największe. Gdy z kolei spróbujemy przyjrzeć się bliżej CEE jako całości, to, według szacunków Cushman & Wakefield, Polska odpowiada w nim za ponad połowę obrotu. Kolejne miejsca zajmują natomiast Czechy z 12-procentowym udziałem, Rumunia – z prawie 10%, Ukraina mająca 7% i Węgry generujące 6,5% obrotów,
mówi Damian Kołata, Partner, Head of Industrial & Logistics Agency Poland, Head of E-Commerce CEE, Cushman & Wakefield.
Fakt ten nie dziwi o tyle, że patrząc na historyczne i prognozowane skumulowane poziomy PKB, kraje regionów CEE, a przede wszystkim Polska, wypadają bardzo dobrze. Czy stajemy się więc e-commerce’owym eldorado? Bez wątpienia e-commerce wciąż dynamicznie się rozwija, a Deloitte wspomina nawet o tempie 2,5 razy szybszym niż handel tradycyjny co najmniej do 2030 roku. Aczkolwiek według GfK, ponad 65 000 sklepów online odpowiada jedynie za 8,5% rynku, podczas gdy ponad 40 000 placówek w 600 centrach handlowych za 40%. Naszym zdaniem niezwykle ciężko jest jednak dokładnie rozdzielić miejsce powstawania i finalizacji procesu zakupowego,
tłumaczy Damian Kołata.
Według statystyk Eurostatu i Euromonitora, aktualny poziom rodzimego rynku handlu elektronicznego wyprzedza przedcovidowe prognozy o prawie cztery lata. Dodatkowo, jak szacuje Strategy&, wartość polskiego sektora e-commerce wyniosła w zeszłym roku 131 mld PLN, co stanowi dwucyfrowy, bo 12-procentowy wzrost w stosunku do roku 2022. W latach 2024 – 2028 wartość rynku ma wynieść 192 mld PLN, a niektóre kategorie w tym segmencie wzrosną nawet o 60%,
komentuje Damian Kołata.
Wyniki osiągane w e-handlu w drugim i trzecim kwartale tego roku są też najwyższe w ujęciu miesięcznym w ciągu ostatnich czterech lat, co wskazuje, że nawet, jeśli doszło do pocovidowego spadku tempa wzrostu e-commerce, rynek wciąż rośnie oraz gwarantuje dobre perspektywy,
mówi Damian Kołata.
Rozwój e-commerce wpłynie na sektor magazynów
Dynamiczny rozwój re-commerce, którego globalna wartość według „Offer-Up Recommerce Report” osiągnie poziom 275 mld USD w 2028 roku, oznacza także nową rolę dla magazynów. Tego typu obiekty będą musiały być skrojone na miarę operacji związanych z refurbishmentem, czyli usuwaniem drobnych usterek, praniem, wywabianiem zapachów, etc. Kolejnym trendem wpływającym na branżę magazynową będzie też cross-border e-commerce, czyli sprzedaż za granicę. O ile jego rozwój w Polsce jeszcze raczkuje, o tyle przekłada się już bezpośrednio na większe zainteresowania tego typu najemców lokalizacjami przy granicy. Prym wiedzie tu przede wszystkim zachodnia część naszego kraju, począwszy od Kołbaskowa, a skończywszy na Bolesławcu. Wzdłuż całego obszaru drogi ekspresowej S3 znajdują się lokalizacje magazynowe, w których firmy prowadzą operacje cross-border, korzystając z niższych kosztów najmu, wysokiej produktywności pracowników i krótkiego lead-time,
tłumaczy Damian Kołata.
Już teraz SHEIN jest najemcą magazynów o łącznej powierzchni 650 000 mkw. w rejonie Wrocławia, a jak grzyby po deszczu pojawiają się w naszym kraju inne firmy, często takie, które są komplementarne dla działań chińskich gigantów i tworzą wspólny ekosystem. Coraz większa ich aktywność wymaga oczywiście sporego przygotowania pod kątem praktyki biznesowej, ale na pewno kontakty z chińskimi najemcami będą coraz częściej spotykanym elementem naszego krajobrazu,
dodaje Damian Kołata.
E-commerce zmieni polskie miasta
Póki co, wydaje się, że w ślad za dynamicznym rozwojem e-commerce nie nadążył jeszcze rozwój infrastruktury miejskiej w polskich miastach. Jeszcze do niedawna wydawało się, że organizacja logistyki, która skupia się jedynie na centrum dystrybucyjnym położonym na obrzeżach aglomeracji, będzie dla handlu wystarczająca. Pandemia pokazała jednak, że takie rozwiązanie jest co prawda dobre, ale dla handlu stacjonarnego, ale na pewno nie wystarczy dla wymagającego pod tym kątem e-commerce. Dlatego na rynku pojawia się coraz więcej powierzchni magazynowych tworzonych jako sortownie kurierskie, które są mniejsze niż typowy magazyn i raczej nie przekraczają powierzchni 5000 – 8000 mkw. Kolejnym krokiem w tworzeniu perfekcyjnie zorganizowanych łańcuchów dostaw będą tzw. mikrohuby. Będą one mieć między innymi funkcję miejsca, w którym nie tylko odbierzemy paczkę, niezależnie od wybranej firmy kurierskiej, ale również nadamy zwrot, czy też zaraz po odbiorze będziemy mogli paczkę rozpakować i zadecydować, czy zabieramy zakup do domu. Będzie to kluczowy etap rozwoju inteligentnych miast, wygodnych dla ludzi i doskonale zorganizowanych pod kątem strategii ostatniej mili,
podsumowuje Damian Kołata.
1 Łączne statystyki dotyczące Niemców, Francji, Holandii, Belgii oraz W ielkiej Brytanii